Dlaczego słowa „generowanie leadów” i „kancelaria” nie pasują?
17 kwietnia 2014 Dodaj komentarz
Drodzy koledzy i koleżanki, którzy zajmujecie się marketingiem kancelarii prawnych,
Co prawda moim głównym obszarem zainteresowania jest branża B2B (choć jakąś styczność z prawnikami też mam), to od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie pytanie z tytułu dzisiejszego wpisu, dlaczego generowanie leadów oraz bezpośrednie wsparcie sprzedaży w kontekście kancelarii prawnych pojawia się tak rzadko. Wielu innych branżach to temat ważny, dyskutowany a w branży usług prawniczych wydaje mi się, że jakoś mniej…
Bezpośrednim impulsem do tych rozmyślań był konkurs The Lawyerist na najlepszą stronę kancelarii. Uderzyło, że tam w ogóle temat generowania leadów się nie pojawia! Wygrała po prostu strona ładna. Ale również spojrzałem w Google i tam też niewiele na ten temat znalazłem.
Chciałbym Was zapytać: Dlaczego?
- Może prawnicy nie wierzą, że marketing jest w stanie im pomóc sprzedawać? Jeśli tak, po co w ogóle wydają na niego pieniądze?
- Może prawnicy po prostu nie mają problemów ze sprzedażą? Jest duży popyt na te usługi i nie trzeba go stymulować?
- Może jest jakaś bariera prawna? Psychologiczna? Technologiczna?
- Może prawnicy inaczej „generowanie leadów” nazywają?
- Może moja teza jest zupełnie fałszywa?
Czym branża usług prawnych różni się od np. doradztwa? I tu i tu, w grę mogą wchodzić sprawy poufności, odpowiedzialności, potencjalnie dużych pieniędzy…
Pytam absolutnie szczerze, bez żadnych podtekstów, po prostu chciałbym to lepiej zrozumieć. Pomożecie mi?